Zapiski babci Heleny (5/49)

Strona WspomnieniaHeli0004.jpg

I znów nasuwa się myśl że Bóg łaskaw daje człowiekowi, to przekonanie, że Franuś czuwa i opiekuje się nami, uprasza Boga o łaskę dla nas, dla mnie, którą odczuwam w każdym posunięciu. -

Wspomnienia

W sierpniu 1914 roku wybuchła I Wojna światowa. Rosja w one czasy jeszcze Carska wypowiedziała wojnę Niemcom. Franuś jako najstarszy syn w rodzinie mając jeszcze małoletnie rodzeństwo pozostawał cały rok w domu. Wojna okropna, bardzo krwawa toczyła się na ziemiach Rzeczypospolitej Polski. Regularna, czynna armia poszła na pierwszy ogień. S traty w ludziach po roku wzmagań trzeba było uzupełnić, zostali powołani do wojska rezerwiści i kategorja Franusia.
W jesieni w 1915 roku Franuś wstąpił do Podchorążówki Artylerii i na wiosnę 1916 r jako nowo mianowany oficer wyjeżdżał na front. Przed wyjazdem Franusia poszłam do kościoła Św. Aleksandra. Modliłam się bardzo i tam dostałam dwa jednakowe medaliki Matki Boskiej Nieustającej Pomocy z łańcuszkami i zawiesiłam Franusiowi i sobie, w ten sposób oddając się pod opiekę Matce Boskiej. Franuś ze swoim pułkiem siedział w okopach w lasach koło Kalisza, miejscowość w one czasy nazywała się Skrotowo. W przeciągu dwóch lat odznaczył się męstwem za co dostał Krzyż Walecznych.
W 1917 roku wybuchła Rewolucja. Car abdykował, a wkrótce z całą rodziną gdzieś w głębi Rosji został haniebnie zamordowany.

Skany i transkrypcja nasza.
Aktualizowane: